Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25.01.2020, 12:55   #19
calgon
 
calgon's Avatar


Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Wroclaw
Posty: 2,393
Motocykl: RD04
Przebieg: 40.000
calgon jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 miesiące 1 dzień 23 godz 46 min 30 s
Domyślnie

Poranek z lekkim bólem głowy, ale z porządnym śniadaniem.Nie spieszyliśmy się zbytnio co okazało się zbawienne.Wyjazd z Kłajpedy prowadził do wielkiego ronda o dość dużej przepustowości ,które w dziwny sposób się zakorkowało.

Przepychając się powoli między samochodami dojeżdżamy do miejsca w którym ciśnie mi się na usta tylko jedno słowo -"o kurwa"

Dwóch rosłych stróżów prawa postanowiło przebadać alkomatem dosłownie wszystkich wyjeżdżających z miasta.Nie przepuszczali nikomu.

No i teraz kołatające się w głowie myśli, czy aby przypadkiem coś się nie stanie...
Noc odespana najedzeni ,ale Pan zatrzymuje wszystkich w środku korka i dmuchanko. Sycze przez kask jak dziewica a policmajster mówi- wszyscy na bok.

No jeszcze tego brakowało.....

Koniec końców wszyscy czyści jak aniołki z wynikiem 0,0 i duszą na ramieniu pożegnaliśmy się z patrolem.(jak to możliwe ufff)
Nie miałem w przeszłości na bakier z litewską policją ,ale opinie słyszałem różne.

Plan na dzisiaj zakładał jakieś 300 km. boczkiem, boczkiem i szuterki, których w drodze na Podlasie nie brakuje.
Meta wyznaczona na jezioro Wiżajny.Wiza nie pozwalała na powrót przez to samo przejście, ale to nie miało znaczenia gdyż trasa prowadziła wzdłuż wijącego się Nemunas river bardziej znanego nam jako Niemen:-)


Jak to na szuterkach peleton bardzo mocno się rozciągnął.Tumany kurzu na szutrowych autostradach, tradycyjnie powodowały ,że tył dojeżdzał z opóźnieniem.

IMG_2852.JPG

Pogoda idealna a frajdy po pachy.


FullSizeRender 21.jpg


Wtem czy nagle, bo nie wiem jak to ująć widzę mocniejsze zainteresowanie kolegów otaczającą nas przyrodą.
Czas niebawem miał mocno zwolnić a delta Niemna może raczej jego brzegi zaczęły przypominać deltę Mekongu czy Nilu.Nasze odkrycie doprowadziło nas do pełnego zrozumienia i fascynacji Wieszcza za utraconą Ojczyzną.



Krzyczę wołam jak to zrobić, jak wypełnić nasze juki po brzegi.
Nikt nie słucha.Przez chwile odnoszę wrażenie ,że Czosnek szuka miejsca na nocleg.Niestety nie możemy urwać dnia i kontynuować medytacji.


Nie jestem egoistą także podzielę się mapa .Kiedyś wyglądałaby tak:



Obecnie wygląda tak:



Na późny lecz dobry obiad dojeżdżamy do wioski Wiżajny z planami na zamoczenie dupska w jeziorze i jakiegoś browara.
Okazuje się ,że jest totalna lipa z noclegami i lądujemy jeszcze dalej u jakiejś gospodyni gdzie nie ma nikogo i niczego.Mnie akurat takie klimaty bardzo przypadają do gustu.

__________________
Agent 0,7
calgon jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem