Odessa-Kiszyniów
Gdy Edar ogarniał zakup opon w Odessie, my wylegiwaliśmy się przy basenie objadając arbuzami i obserwując młodą parkę robiącą sobie foty przy basenie.Panna wspinała się i wypinała na drabince a młodzieniec kadrował i kadrował aby wyglądało to na Bora Bora...
Kolejność działań wyglądała tak ,że podzieliliśmy się na dwie grupy.
Gregu z Jarkami pojechali wcześniej ogarnąć spanie w Kiszyniowie a ja z Mańkiem czekaliśmy na Edara aż przyjedzie z wulkanizacji.
W tak zwanym międzyczasie zarezerwowaliśmy miejsce na zwiedzanie kolejnej atrakcji w Mołdawii czyli winnicy Milesti Mici:
https://www.milestii-mici.md/ro/
Trzeba rezerwować wcześniej, ale było o tym pisane w innych relacjach.
Droga do Kiszyniowa po ciemku nie należała do przyjemności, ale po trzech godzinach piliśmy juz winko w mieszkaniu w centrum Kiszyniowa.
Tym razem zdecydowaliśmy się na dwa noclegi aby trochę poszlajać się po mieście.