Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04.08.2018, 18:04   #26
adaml


Zarejestrowany: Mar 2015
Miasto: Pruszkow
Posty: 64
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Przebieg: 22000
Galeria: Zdjęcia
adaml jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 dni 17 godz 7 min 24 s
Domyślnie

... droga od granicy jeszcze przez 100km jest kiepska, potem się poprawia. Zatrzymuje się by zamienić słówko z kimś kto jedzie z naprzeciwka. Dziewczyna z Australii jedzie z Władywostoku do Londynu. Potem mijam jeszcze 2 GSy ale bez pogawędki. Następnie rowerzysta (lokalny) macha na mnie pustą butelką po fancie. Zatrzymuję się i oddaję mu resztę butelki wody jaką dostałem od benzyniarzy. Chłopak jedzie do dziewczyny, zostało mu jeszcze 20km. Nie wiem jak można wybrać się rowerem w takie słońce z 0,5l wody, miłość ogłupia przez jakieś 300km od granicy nie mijam żadnej stacji, w zasadzie nie mijam niczego. Jedynie miasteczko Jasliq ma kilka zabudowań, w tym nie działającą stację. Jakieś 100 km przed Nukus gdzie mam nocleg zatrzymuje się na postój, zjadam Snickersa łyżeczką. Potem jeszcze tankowanie tuż przed Nukus i lądowanie w hotelu Jopek Joli (25$ za dzień, wysoki standard i świetna restauracja w której pozwalają parkować motocyle). Okazuje się że jest tam zatrzęsienie Europejczyków. Włoch na Hondzie Shadow (wraca do siebie), Hiszpan na BMW f800 (w drodze na Pamir), chłopaki z Holandii w starym Fordzie Escort 1,1 (w trasie do Mongolii). I rewelacja wieczoru - babka ~60lat chyba z Niemiec, na rowerze z przyczepką, a na niej panele słoneczne właściciel strzela sobie ze mną selfie, a chłopak z obsługi wnosi moje bety na górę, przy okazji wycierając cały kurz w elegancie czarne spodnie. Zostaję tu na 3 noce, odpocząć i pomyśleć co dalej.

Wysłane z mojego FRD-L09 przy użyciu Tapatalka

Ostatnio edytowane przez adaml : 04.08.2018 o 18:29
adaml jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem