Wątek: Dookola
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20.09.2012, 11:52   #29
sambor1965
 
sambor1965's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Warszawa
Posty: 3,667
Motocykl: RD04
Galeria: Zdjęcia
sambor1965 jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 3 tygodni 2 dni 3 godz 20 min 20 s
Domyślnie

Chyba jest jasne, że lepiej jechać motorowerem do Istambułu niż siedzieć przed kompem z wyprawowym moto w garażu i pracować głownie po to, by móc mu powiesić najnowszą nawigację. Wrzuciłem ten link jako żartobliwy przerywnik. Czosnek, akurat na tym forum ludzie naprawdę daleko jeżdżą. Ty zresztą też. Jest tu kilkanaście osób, które mogłyby wyruszyć za tydzień dookoła świata. Są na to przygotowani technicznie, kondycyjnie. Nie jadą, bo nie mają takiej potrzeby, albo brak im kasy...
Nie sądzę zresztą, by nasze przygody po drodze RTW były równie dramatyczne jak Evana i Michała. Raczej nikt, by nie płakał do kamery przed zaśnięciem i nikt, by się tak kretyńsko nie spakował jak kolega na tzw. Junaku. Nie mielibyśmy problemów ze zmiana opon czy jakąś elektryczną pierdołą.
Spotykam po drodze różnych ludzi podróżujących motocyklami. Najgorsi bywają Ci jeżdżący w pojedynkę. Często nieprzygotowani, prawie zawsze przeładowani, w razie kłopotów stając się poważnym problemem dla napotkanych motocyklistów. Spotkałem w Pamirze Niemca, który wywrócił motocykl i nie był w stanie go podnieść. Czekał 2 godziny aż ktoś nadjedzie. Pomogliśmy. Czech fiknął koziołka i złamał obojczyk. Pomogliśmy. Jakiemuś kolesiowi z GB skończyła się całkowicie opona. Był w Pamirze a chciał na tym komplecie dojechać do Japonii. Pomogliśmy. Etc. etc...
Mi zresztą też wiele razy pomagano. Niby norma, ale są granice. Michała Kubiaka nie znam, a po tym czym i w jaki sposób jedzie widać, że motocyklizm niejedno ma imię. Nie wiem jaką ma trasę, ale mam nadzieję nie spotkać go tam gdzie ja jeżdżę, bo będzie problemem dla tych, których spotka.
A jak wróci chętnie piwko postawię i posłucham.
Marka Miszela znam dość dobrze. Widzieliśmy się ostatnio chyba ze 2 lata temu. Opowiadał jak nie miał kasy na przerzucenie wueski do Australii i ją rozebrał i nadał w paczkach
Wciąż jeździ, teraz KLR i na co dzień truckiem po Ameryce... Pytał o Azję, może się kiedyś wybierze.
__________________
Jeśli sądzisz, że potrafisz to masz rację. Jeśli sądzisz, że nie potrafisz – również masz rację.
sambor1965 jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem