Ja również potrzebowałem roboczego auta, najlepiej z lpg i 4×4. Padło na Forda Mavericka z 2.0. Jest to bliźniaczy model z Mazdą.
Prawie 3 lata stał pod chmurką i glony go porastały.
Już po umyciu mogłem go sprzedać z zarobkiem.
Wymieniłem olej i wio.
Chciałem uniknąć inwestycji bo ruda już atakowała.
Tymczasem wymieniłem wysprzeglik bo ktoś kiedyś założył inny model, łożysko z przodu oraz opony.
Jak dla mnie mega fura. Wygodny, pakowny, 4×4.
Z czasem będę szukał v6 z automatem ale to już będzie auto rodzinne