Sysiek, mnie to rybka czy pic czy nie. Nie dali rady mnie dogonić. Mandatami grozili, do restauracji nie wpuszczali ani żadnych innych przybytkow. Przeżyłem. Ba, 2 najpiękniejsze urlopy po Europie zrobiłem samochodem. Żałuję że nie dało rady więcej.
Bez żadnego mandatu i kontroli, bo się wszyscy mnie bali, a ja nikogo. Inni stali w kolejkach i czekali na wynik magicznej różdżki z nosa, my jeździliśmy i żyliśmy