Mam takie cuś, sprawdziło się. Z narzeczoną miłe chwile spędziliśmy na na czymś takim, co prawda przywiezione i odwiezione puszką na Openera, później wykorzystywane przez dzieciaki na wakacjach. Jedna z poduszek do dziś leży na wyrze, używana przeze mnie jako jasiek.
Oczywiście zajmuje to miejsce, na bajku słabo to widzę ale jako zastępcze wyrko dla dwojga na wakacjach puchą - rewela! Wbrew pozorom nie jest pod tym zimno, zwłaszcza we dwójkę i nie rozjeżdża się podczas nocnych manewrów.
|