Jako że właśnie bujam się namiotowo, naszły mnie przemyślenia na temat ręczników. Rzecz niby banalna, ale chyba każdego irytuje mokry ręcznik, który trzeba upchać w toboły.
Swojego czasu dałem się skusić na kupno szybkoschnącego ręcznika (przerobiłem takie dwa) i niestety zauważyłem, że sekret szybkiego schnięcia polega na tym, że taki ręcznik nie wchłania wody a bardziej ściera wodę z człeka. Nie dość że wody nie chłonie to głównie zajmuje się śmierdzeniem
Tym razem zrezygnowałem z super Adventure ręcznika na rzecz zwykłej, cienkiej bawełnianej pieluszki i muszę stwierdzić, że jest to super rozwiązanie. Chłonie wodę jak głupia, schnie jeszcze szybciej. W dodatku zajmuje minimum miejsca i nie śmierdzi.
Wprawdzie wzorek w sówki odbiera mi znaczny procent twardzielstwa ale pozostałe zalety rekompensują tę stratę
Tak, że tego... Polecam: Czosnek