mnożą sie wpisy o różnych postanowieniach noworocznych
stwierdziłem i ja, że dam sobie jeszcze szansę na jakieś motocyklowe szaleństwa w stylu 'be-eret z antenką'
w garażu zacieśniło się i zapachniało śliwowicą metaliczną
kolor to taka hondowska śliwka właśnie. ciężko to ująć na zdjęciach.
dla wielu definicja nudy, szczyt dziadostwa, spicznienia i mydłkowatości.
dla mnie - motor. japońska wueska na czarne
1999r, 43kkm. IMO dość ładna
za nami 230km - już przyszła wyższa szyba bo bębenki pękały.
siedzenie mega wygodne. sorry Johny
heble żyleta i fajne neutralne prowadzenie - lepsze niż zapamiętałem z NC, które stawiałem za wzór.
ja zadowolony
po latach paru na NC i potem CRF300 i teraz w aucie nawet, MEGA dziwnie patrzeć na te analogowe wichajstry na blacie!