Wątek: ACT Rumunia
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18.03.2024, 16:07   #8
teddy-boy
 
teddy-boy's Avatar


Zarejestrowany: May 2014
Miasto: Warszawa
Posty: 1,326
Motocykl: nie mam AT jeszcze
teddy-boy jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 3 tygodni 23 godz 39 min 12 s
Domyślnie

Dzień 2
Rano jest chłodno i mgliście, ale zanim wyjechaliśmy asfaltem kilkanaście kilometrów za miasto, wyszło słoneczko i zrobiło się ciepło.
Skręcamy do wsi Catrinari, mijamy miejscowy monastyr i mkniemy kilometrami niekończących się, dość szybkich szutrów pomiędzy pasmami gór. W dolinie jest ciepło, co jakiś czas mijamy potoczki, jedzie się na luzie i nie pozostaje nic innego jak podziwiać widoki.
Szutrowa droga oznaczona jest numerem 174, i prowadzi prawie cały czas wzdłuż rzeki Neagra. Koło południa zatrzymujemy się w jakiejś prowizorycznej wiatce na drugie śniadanie, kawę i relaks. Miejsce zbudowane chyba przez miejscowych drwali, odludne, przyjemne, pośrodku absolutnie niczego.

Dojeżdżamy do miejscowości Bilbor, by zaraz znowu odbić na wschód, potem południe i wskoczyć na niekończące się szutry. W miejscowości Borsec wjeżdżamy na nowy szlak który zaczyna piąć się w górę. Robi się wężej, bardziej kamienisto. No i znowu tabliczka - zakaz pojazdów silnikowych. Ale przebijamy się dalej aż do miasteczka Remetea. Jest godzina 14. Upał. na obiad wybieramy tym razem miejscową "pizzerię" zamiast gotować samemu.

Pani właścicielka dopytuje skąd jesteśmy. Rozmawiamy chwilę i okazuje się że ona sama nie jest rumunką a węgierką. Ja z karty wylosowałem pizzę która powinna nazywać się "kilogram cebuli" ale zimne piwko 0% łagodzi smak

Ruszamy dziarsko w drogę i zaczyna się ciekawsza część dnia. Aż do samego miasteczka Eremitu jedziemy nonstop po kamienistej drodze przez las. Najpierw nonstop w górę, by wyjechać na łysą halę. Ostro w dół po twardej kamienistej drodze, a potem znowu masa kilometrów łagodniej w dół. Odcinek dość trudny, bo droga usłana jest kamieniamu różnej wielkości i na GS i Afryce jedzie się wolniej. Daniej na 701 nam odjechał. W pewnym momencie najeżdżam na duży kamień i kładę się lekko na bok. Jestem sam, więc nie jest mi lekko podnieść motocykl z sakwami. Gdy już wstałem, popatrzyłem w nawigację że jeszcze trochę i dojadę do wioski, pojawiają się one. Najlepsi motywatorzy jazdy w terenie w Rumunii. Pieski pasterskie. Jakoś od razu podniósł mi się skill i motywacja do szybszej jazdy gdy cały czas przy nodze biegną ujadające duże psy.
W końcu dojeżdżam do pierwszych domów, psy odpuszczają a na poboczu widzę Tomka i Daniela. Okazuje się że 701 odmówiła dalszej jazdy. Zgasła i klops. Nic. Nie reaguje na nic, przekręca się kluczyć i nic się nie dzieje. Stoimy, dumamy, w końcu mówię Danielowi rozkręcaj plastiki, stacyjkę, musiało się coś na tych kamieniach rozpiąć, bo niemożliwe że akumulator padł, więc pewnie gdzieś przerwał się przewód albo rozpięła kostka. No i bingo, winna była jakaś kostka przy stacyjce. Podopychane wszystko i huska działa jak nowa.
Straciliśmy trochę czasu, więc do mety w Sighișoara dojeżdżamy asfaltem zamiast przez wioski szutrami. Jakieś 70 km żeby dojechać przed wieczorem i znaleźć miejsce do spania. Zwłaszcza że na niebie zbiera się coraz więcej chmur.
Znajdujemy tanie pokoje, jest zamykane podwórko, wspólna fajna kuchnia i stado kotów oblegających nasze zakupy. Jeszcze krótki spacer po mieście, zakupy i impreza w apartamencie.
Załączone Grafiki
Typ pliku: jpg 20230918_100151.jpg (325.0 KB, 16 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 20230918_102558-01.jpg (548.9 KB, 16 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 20230918_103239.jpg (567.4 KB, 16 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 20230918_111854-01.jpg (337.8 KB, 18 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 20230918_121701-01.jpg (665.9 KB, 23 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 20230918_123910-01.jpg (517.1 KB, 14 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 20230918_123952.jpg (426.4 KB, 17 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 20230918_124008.jpg (604.4 KB, 17 wyświetleń)
teddy-boy jest online   Odpowiedź z Cytowaniem