Żeby się nie bawić w pomiar miarką lub na oko 3 cm proponuję proste rozwiązanie.
Jeśli jeżdżę sam sadzam jedna osobę i sprawdzam czy łańcuch dotknie mi od dołu samego końca ślizgu wahacza.
Przy większym/pełnym obciążeniu od tego nastawu odpuszczam jeden dołek.
Jak nie mam kogo posadzić to sam sobą obciążam kanapę i kontroluję dotykanie łańcucha do ślizgu.
Ot cała filozofia.
Na łańcuchu mam coś ponad/ok 35 tys i od nowości podciągnięty o 3 dołki więc chyba to działa.
__________________
AT03
|