Dziękuję za słowa uznania. Przeżycia dla nas, opowieść dla Was
DSCN1937.jpg
Dojeżdżając do hotelu nie komentowaliśmy ani śniegu, ani temperatury ani nawet śliskiego bruku.
Wspomnienia z dojazdów, noclegu, uroczystości, spotkań i przeżyć przebiegających po naszej myśli były piękne, nie wymagające zbędnego komentarza.
Sytuacja była klarowna: byliśmy szczęśliwi i syci.
Oceniając ten wyjazd Zbyszek powiedział:
âByło kilka momentów gdy wydawało nam się, że to najtrudniejsze jest za nami ale tak nie było...â
Po kolejnej bardzo mroźnej nocy afryka znowu nie chciała zagadać. Oblodzona kostka wykluczała zabawę na pych. Poprosiłem w kuchni parę flaszek gorącej wody i polewałem rozrusznik. Trochę odpuścił. Korzystałem więc dalej z osiągnięć cywilizacji, żeby rozgrzać zimne serce królowej:
IMG_3730.JPG
Z każdym zakręceniem było lepiej, ale w końcu poddał się i akumulator. Potrzebowałem grubych kabli i dobrego dawcy. I tu pojawia się Człowiek z Kciukiem
IMG_3735.JPG
IMG_3736.JPG
Afryka zagrała a wszystkiemu winien zbyt gęsty olej!
Była okazja z Romkiem powspominać stare i dowiedzieć się nowego.
Dalej to już tylko powrót i brak chęci sięgania po aparat.
Ostatnie zdjęcia drogi z Lublina i gdzieś na ostatnim postoju przed domem.
IMG_3740.JPG
IMG_3742.JPG
To była dobra przygoda! Tak ją będę pamiętał. Dziękuję Zbyszek!
IMG_3766.JPG