Nie ma co szlifowac troopka, tylko zalac do pelna i w droge
Hajstra czeka.
Na lancuchach jezdzilem jeden dzien, ale raczej w ramach prob.
Jak jezdzilem szybko,po ubitym sniegu i po zalodzonych koleinach autem rzuca rownie mocno, jak i bez lancuchow. A podjazdow super stromych nie bylo akurat w ten dzien.
Dzien wczesniej nie dojechalem do przeleczy Majdan- snieg byl za gleboki+ stromizna i 2-3 kola krecily sie w miejscu. Wtedy lancuchy by pomogly,ale nie bylo sensu zakladac, bo z Majdanu powrot i tak byl ta sama droga.