Na Rospudzie i Czarnej Hańczy parę lat nie byłem to się nie wypowiem jak jest teraz. Kiedyś tłoku nie było. Za to na Boże Ciało byliśmy na Krutyni. Tyle kajaków w życiu nie widziałem. To nie był spływ tylko "kajakodrom". Trzeba było uważać, żeby komuś zębów nie wiosłem nie wybić.
|