Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14.06.2017, 16:54   #9
Vee
BRAAP BRAAP
 
Vee's Avatar


Zarejestrowany: Nov 2015
Miasto: ZK
Posty: 160
Motocykl: DL650AL4; XT660z
Przebieg: rosnący
Vee jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 tydzień 2 dni 10 godz 2 min 43 s
Domyślnie

D-Day (09.06.2017 - piątek) - Droga cz.1


Na ten dzień zaplanowałem przejazd z domu do punktu noclegowego w Stawnie k. Złocieńca. Ogólne założenie: jak najwięcej offu, jak najmniej asfaltu.
Punkty orientacyjne zaplanowane, motocykl zatankowany i przygotowany. Ruszam w drogę, a w głowie przygrywa mi "Kino"



Od samego początku trzymam się planu: off, off, off. Zamiast wybrać oczywistą drogę, czyli krajową 11, wybieram leśny szlak, przechodzący pod koniec w betonowe płyty.



Sprawnie docieram do Manowa pod Koszalinem. Szybko wskakuję na asfalt i kilkaset metrów dalej, przed lokalną parafią zjeżdżam ponownie do lasu, tym razem na dłużej.



Jazda lasem jest bardzo przyjemna. Czuć w powietrzu poranną świeżość i podnoszącą się wilgoć. Słońce nieśmiało wychyla się zza chmur. Na przecinkach i pomiędzy drzewami widzę młode sarny. Na wszelki wypadek zwalniam. Cieszę się jazdą.

Wkrótce docieram do czegoś czego nie planowałem i czego nie widać było podczas planowania trasy na mapie...



Bród przez strumień.

Niezbyt głęboki, dno pokryte płytami, nurt leniwy.

"No i co to za wyzwanie?" pomyślicie. Cóż, dla mnie było. Nigdy wcześniej się na coś takiego nie porywałem.

Motocykl zostawiłem na zjeździe i zrobiłem szybki rekonesans. Na dnie nie widać nic podejrzanego - płyty trochę krzywe, zjazd do wody - nic szczególnego, wyjazd śliski i stromy, ale niski. Na przeciwnym brzegu teren prywatny, brama zamknięta, ale obok wywalona dziura w płocie - motocykl przejedzie. Kilkanaście metrów za nią dalszy ciąg mojej wymarzonej trasy. Nie chcę zawracać i szukać objazdów.

"Raz się żyje" mówię pod nosem.

Trochę spękany odpalam maszynę i wjeżdżam do strumienia. Wszystko idzie dobrze do czasu wyjazdu na brzeg...

...Oczywiście wjechałem w jedyną dziurę na tym odcinku...

Tylne koło się zapadło, a przednie momentalnie łapie uślizg na mokrej trawie i skręca się maksymalnie w lewo. Motocykl się pochyla. Czuję, że brakuje mi nogi i łatwy przejazd zmienia się w walkę o przetrwanie. Ostatkiem trzymam maszynę w pionie. Paciak jest niemal gwarantowany.



Udaje mi się jakoś utrzymać motocykl i w końcu wyczołgać się na brzeg po śliskiej trawie. Łapię oddech, uspokajam się rzucając mięchem.

"Frajer" pomyślicie.
"Zabierzcie mu motor, bo się zabije wyprowadzając go z garażu" powiecie.

Za to ja Wam powiem, że przeszkoda może i była łatwa, ale dla mnie okazała się wyzwaniem, któremu omal nie sprostałem...
W każdym razie - obyło się bez mokrych gaci (brązowych plam nie liczę, bo na kamuflażu WZ-93 i tak nie rzucają się w oczy ).

Ruszam dalej. Jadę wzdłuż Kanału Rosnowskiego i przekraczam go - o tam...



...znaczy się po moście, przed wsią Lisowo.

Kawałek dalej zatrzymuję się przy punkcie czerpania wody, z którego rozpościera się widok na jezioro Hajka. W tle widać elektrownię wodną Niedalino, umieszczoną na rzece Radew.



Obiekt powstał w latach 1911-1912 z inicjatywy zarządcy tych ziem - rotmistrza Kartza von Kameke, pod nazwą Radue Überlandzentrale Heyka G.m.b.H.

Ciekawostka - nazwa Heyka powstała od nazwisk głównych udziałowców projektu - von Heydebrecka i von Kameckea. Została spolszczona i obecnie funkcjonuje jako Hajka.

W marcu 1940 roku, w wyniku przerwania tamy w Rosnowie, przez spiętrzającą się wodę oraz kry, doszło do katastrofy. Fala powodziowa przerwała zapory, nasyp, wały, linię kolejki wąskotorowej na trasie Koszalin-Białogard i wdarła się do doliny rzeki Radew. Trudno ocenić dzisiaj skalę zniszczeń. Wiadomo, że nikt nie zginął, ponieważ ludzie zostali w porę ewakuowaniu. Zwierzęta gospodarskie utonęły. Woda zerwała mosty, zniszczyła gospodarstwa i zakłady.


Źródło: www.rosnowo.pl za Die Pommersche Zeitung "Flutwelle führte zur Katastrophe", 1994r.

Zapory elektrowni odbudowano w 1944r. wykorzystując "siłę" i "zapał" jeńców. Obiekt w 1947r. przeszedł w ręce Polski Ludowej.

Jadę dalej.

Droga robi się coraz bardziej piaszczysta. Wokół rośnie las sosnowy i liczne skupiska żarnowców. W pewnym momencie po prawej mijam opuszczony ośrodek wczasowy. Trochę zniszczonych domków letniskowych. Nic ciekawego. Dojeżdżam do asfaltu, po którym pokonuję kilkadziesiąt metrów...



...i wjeżdżam w kolejną boczną drogę. Z każdym kilometrem robi się coraz bardziej gęsto.



Przejeżdżam skrajem pola. W pewnym momencie widzę błotko. Niby nic, ale zatrzymuję się, żeby zrobić rozpoznanie. Po kilku krokach, z pozoru niewinny kawałek podmokłego terenu zmienia się w konkretne bagno.



Odpuszczam temat i zawracam do gruntowej drogi w lepszym stanie. Prowadzi mnie ona do wsi Buczek.



Nie jestem tu po raz pierwszy. "Dlaczego?" zapytacie - przecież to wioseczka pośród lasu, jakich wiele.

Otóż miało tutaj miejsce ciekawe zdarzenie, o którym mało się mówi (o ile w ogóle).

21 marca 1960 roku doszło tu do zderzenia dwóch samolotów bojowych w czasie ćwiczeń, polegających na ostrzeliwaniu holowanego rękawa.
Według rolnika, którego spotkałem po drodze, samoloty zderzyły się skrzydłami i uległy kompletnemu zniszczeniu. Jeden z pilotów, porucznik Tadeusz Golon, spadł razem ze swoim samolotem do lasu. Drugi z pilotów był Rosjaninem. P. Piotrow dokonał żywota spadając na pole, znajdujące się ok. 400m od zabudowań gospodarskich.

Niewyjaśnione pozostaje, dlaczego samoloty manewrowały i strzelały w rejonie, który de facto nie jest poligonem lotniczo-bombowym (ten znajdował się w lasach między wsiami Podborsko i Osówko). Dokumenty na ten temat wyjechały pewnie razem z radziecką jednostką z powrotem do Rosji i zostały pochłonięte przez otchłań archiwów.

Odkąd zetknąłem się z tym tematem próbuję odnaleźć mogiły pilotów, które znajdują się na tym terenie. Mogiła P.Piotrowa znajduje się obecnie na polu o dostępie ograniczonym przez rolnika, który je ogrodził. Z tego co słyszałem, pomnik został zdewastowany maszynami rolniczymi.

Grób T.Golona znajduje się gdzieś w lesie. Różne osoby wskazywały mi różne obszary - a to "w zagajniku", a to "tam gdzie kopaliśmy glinę", kończąc na "druga w lewo i za górką".

Niestety, wciąż nie mogę trafić. Zmarli najwidoczniej nie chcą bym odnalazł miejsca ich spoczynku.

Dotarłem jednak do materiałów, jak owe miejsca wyglądają.

Mogiła pilota Piotrowa ( Źródło: zdjęcie użytkownika Vergaser; http://forum.eksploracja.pl/ ) :



Mogiła T. Golona ( Źródło: zdjęcie użytkownika Vergaser; http://forum.eksploracja.pl/ ) :



Tym razem także mi się nie udaje.

Wsiadam na motocykl i udaję się przez las w kierunku wsi Dobrowo. Znajduje się tutaj pałac w stylu neogotyckim, pochodzący z ok. 1900r.



Wybudowano go na XVIw. fundamentach. Związana z tym legenda mówi o rozległych podziemiach i sieci korytarzy, które rozciągają się pod pobliskim parkiem. Nie da się ich eksplorować ze względu na powietrze, którym "nie da się oddychać" - cokolwiek ma to znaczyć. Obstawiam konkretny poziom zagrzybienia, jako że teren jest podmokły (ze względu na przepływającą obok rzekę Liśnicę), a budynek pozostawiono samemu sobie. Powierzchnia użytkowa pałacu wynosi 1750m2, także jest to spory kawał przestrzeni.

Początkowo pałac należał do rodu von Kleist, mający we władaniu pobliskie ziemie. Po zakończeniu II wojny światowej włączono go do miejscowego PGRu. Od 1964r do 2000r. znajdowały się tu instytucje oświatowe, m.in. szkoła. Po 2000r. pałac przeszedł w ręce prywatne. Od tamtej pory systematycznie niszczeje. W 2012r. zmarł prywatny właściciel, a zadłużony obiekt wpadł w ręce komornika. Dług sięga blisko miliona złotych, a nieruchomość wyceniono na 250 tysięcy złotych. Nie wiem czy został już sprzedany, czy też nie, ale wątpię by jego los się odmienił.

Wielka szkoda, że tak wspaniały zabytek popada w ruinę. Spójrzcie jak wyglądał w czasach świetności i porównajcie ze zdjęciem powyżej.


Źródło: http://zachodniopomorskie.fotopolska...1777,foto.html

Dumając nad losem, zbieram się do dalszej drogi. Przechodząc przez chaszcze do bramy, zachowuję czujność, bo wyczytałem, że w okolicy pałacu wciąż można jeszcze spotkać Barszcz Sosnowskiego.

cdn.

Ostatnio edytowane przez Vee : 24.06.2017 o 15:21
Vee jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem