Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04.05.2017, 12:48   #4
Vee
BRAAP BRAAP
 
Vee's Avatar


Zarejestrowany: Nov 2015
Miasto: ZK
Posty: 160
Motocykl: DL650AL4; XT660z
Przebieg: rosnący
Vee jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 tydzień 2 dni 10 godz 2 min 43 s
Domyślnie

@qbaRD07 - Kaszuby są bardzo urokliwe. Gorąco polecam, ale raczej poza sezonem, kiedy ruch turystyczny w regionie jest stosunkowo mały.

@nadol - Masz rację. W Węsiorach zrobiłem krótki przystanek, ale nie rozpisywałem się na ten temat, bo w kolejnych dniach widziałem również inne Kamienne Kręgi. O Dworek Wybickich także zahaczę, ale o tym w dalszej części relacji. Jedyne co mi umknęło to ten wiadukt kolejowy, o którym piszesz.

Do dyspozycji miałem tylko 4 dni, z czego 2 dni spędziłem na samych Kaszubach. Jestem pewien, że to co zobaczyłem to tylko niewielki procent tego co ta kraina oferuje. Ale dzięki temu jest powód, żeby wrócić tam ponownie.

---------------------------------------------------------------------------------------------------

Dzień 2 - 30.04.2017

Po pysznym i sycącym śniadaniu przygotowuję się i ruszam na objazd Kaszubskiego Parku Krajobrazowego. Przeskakuję Szymbark i na krótko zatrzymuję się w Rezerwacie Góra Wieżyca. Dalej kieruję się nad Jezioro Ostrzyckie i Brodno Wielkie. Zatrzymuję się przy punkcie widokowym Złota Góra. Panorama jest piękna. Harmonię zakłóca jednak toporna budowla znajdująca się poniżej, na brzegu.



Przy punkcie widokowym stoi monument poświęcony kaszubskim partyzantom działającym w czasie okupacji, podczas II wojny światowej. W okolicy jest znaczna ilość mniejszych pomników i miejsc pamięci - o czym później.



Kawałek dalej, w Ręboszewie, zjeżdżam z głównej trasy, aby dotrzeć na szczyt Góra Sobótka. Podjazd jest całkiem stromy. Na górze wybudowano wiatrak będący rekonstrukcją kaszubskiego koźlaka oraz kawiarnią. Szczęście w nieszczęściu - obiekt okazuje się zamknięty, więc cały otaczający teren mam na wyłączność.



Tym razem urocza panorama roztacza się na jezioro Brodno Małe.



Po niedługim czasie zjeżdżam na główną drogę. Jadę dalej, a co chwile pojawiają się urokliwe miejsca, w których warto się zatrzymać.



Dojeżdżam do Kartuz i zatrzymuję się żeby zatankować. Na stacji poznaję parę z Gdańska, podróżującą na Varadero 125. Po rozmowie na tematy ogólno-motocyklowe decydujemy się wspólnymi siłami poszukać zamku w Łapalicach. Okazuje się, że to niedaleko i dojeżdżamy całkiem szybko.
Pierwsze co rzuca się w oczy to rozmiar projektu. Zespół budynków, mimo, że w bardzo złym stanie, robi wrażenie. Całość wygląda dość przygnębiająco i jest mocno zdewastowana. Stopień zaśmiecenia obiektu i jego okolic przeraża. Zwiedzający przybywają tłumnie. Kolejnym pojazdom ciężko znaleźć miejsce do parkowania.





W czasie kiedy nowo poznani znajomi penetrują tego architektonicznego potworka, ja cofam się do bramy widząc znajomo wyglądający motocykl z naklejką V-Strom Club Polska na szybie.



Poznaję Krzyśka, który przyjechał z synem na krótki wypad do niedoszłego zamku. Rozmawia się przyjemnie. Wkrótce dołącza do nas pozostała dwójka i po miło spędzonych chwilach rozstajemy się. Każdy rusza w swoją stronę. Ja kieruję się na Jezioro Kamienne i Rezerwat Żurawie Błota, które mieszczą się niedaleko Nowej Huty.



Znajduje się tam potężny głaz narzutowy o obwodzie i wysokości, kolejno, 17m i 3m. Nazywa się go Diabelskim Kamieniem i jest on mocno związany z legendami i podaniami Kaszub.



Ruszam dalej w kierunku jeziora Raduńskiego Górnego i Dolnego oraz Bramy Kaszubskiej. Po drodze często zjeżdżam z głównych dróg w poszukiwaniu kolejnych pięknych widoków.









Jeżdżąc po okolicy spotykam wiele monumentów upamiętniających organizację konspiracyjną Gryf Pomorski.
Początki jej działalności sięgają 1939r. Organizacja działała na Pomorzu, wykonując liczne akcje sabotażowe przeciw okupantowi. Jej żołnierze dokonywali też egzekucji na kolaborantach i współpracowali z oddziałami Armii Krajowej.
Rok 1944 był ważną datą w jej działalności. W wyniku zgubnej współpracy z organizacją "Miecz i Pług" zinfiltrowanej przez Gestapo oraz rozpracowywanie przez agentów radzieckich, wielu jej członków dostało się do niewoli lub zginęło. 21 marca 1945 partyzanci złożyli broń i rozwiązali swoją organizację. Nie uchroniło ich to przed represjami ze strony NKWD i UB.





Klucząc i badając coraz to nowe drogi wracam powoli na nocleg. Po zjedzeniu pysznej i ogromnej obiadokolacji, do końca dnia leżę do góry brzuchem i się obijam. Jutro wyruszam na południe.

Przejechany dystans: 185km

cdn.

Ostatnio edytowane przez Vee : 01.07.2017 o 13:43
Vee jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem