Kilka fotek i kierujemy się w stronę jaskini Ali Sadr. Po drodzę standard, tankowanie jedzenie itp.
Pomimo tego, że w słońcu jest ok 30stopni, jadąc marzniemy, jednak wysokości 1600-1800mnpm robią swoje.
Zaczyna się ściemniać na drogę wyjeżdża coraz więcej aut, do tego jest chyba jakieś święto pełno flag, ludzie modlą się i śpiewają, postanawiamy namierzyć po drodze jakiś hotelik i rano zaatakować jaskinie. Kolacja i spać.