Czarny w zasadzie ma rację.
W Gaziku nie wymieniam oleju co określoną ilość kilometrów.
Najczęściej jest to raz w roku, przy okazji innych prac lub po dużym wyjeździe.
Smarować warto jak najczęściej.
Przykładowo krzyżaki wałów smarujemy po każdej dłuższej trasie.
Nie wiem jaki jest stan fury, ale obstawiam, że niektórych kalamitek ręcznie nie ogarniesz.
Topienie fury jest oczywiście bardzo efektowne, ale przy okazji kosztowne.
W zasadzie po każdym wodowaniu powinno się zdjąć bębny i je wyczyścić.
Oczywiście mało kto to robi więc przyjęło się mówić, że hamulce są do bani.
Można też założyć tarczówki (w Uazie to stosunkowo prosta operacja).
No i oczywiście trzeba się nauczyć samemu dbać o samochód.
Z mechanikami, którzy ogarniają temat jest ciężko.
Albo nie chcą, albo nie potrafią, albo jest nieprzyzwoicie drogo.
Najczęściej drogo i bez pojęcia
Jedna fura stoi w ciepłym garażu, a druga pod wiatką.
Nie ma wątpliwości która jest która ...
Jak będziesz czegoś potrzebował pisz na
, podeślę Ci mój numer.