Fajne miejsca
Dla mnie St Louis ma niesamowity klimat upadłego postkolonialnego miasta. W lokalnej knajpie naprawdę można się poczuć jak w przygodowym filmie o szemranych biznesach, gdzie zarobisz albo kasę albo kosę pod żebra
. Do tego wszystkiego co roku odbywa się tam festiwal Jazzowy, co już w ogóle musi być odjazdem.