Krzyże w polach, mogiły, symboliczne upamiętnienia ludobójstwa na Kresach Wschodnich⌠Odnalazłem w nich maleńki fragment wciąż żywej tragedii i dziejowej niesprawiedliwości, o której nie sposób zapomnieć.
Święto Zmarłych na Mazowszu mija mi na przygotowaniu grobów i wspomnieniach. Jest podniosłe, ale bez łez żalu, którym pozwoliło się wypłynąć wcześniej, kiedy był na to czas przy bezpośrednim pożegnaniu zmarłego.
A na Kresach?
Jak parszywa jest sytuacja, kiedy się tego zabrania stosując równie parszywe metody... Chory, pokoleniowy strach przed przyznaniem się do winy.
Jak wytłumaczyć szlachetne pobudki budowania państwa mając za plecami rozkopany dół śmierci samych tylko kobiet i dzieci i stos setek wydobytych czaszek z roztrzaskaną potylicą?
Jak wytłumaczyć roztrzaskanie krzyża -symbolu mającego chronić przed wiecznym zapomnieniem?
Jak wytłumaczyć wydawanie zakazów wjazdu dla czczących pamięć o ofiarach?
krzyż.jpg
Jutrzejszy Dzień Wszystkich Świętych będzie pod znakiem roztrzaskanego krzyża z Parośli. Był to jedyny taki z napisem, że zbrodni dokonali ukraińscy nacjonaliści, zrobiony przez wrażliwego Ukraińca.
Stał 49 lat strzegąc dołu śmierci i wskazując drogę wśród gęstego lasu.
Uderza podobieństwo krzyża do ofiar, na których straży stał. Rozbity w tym samym miejscu, może nawet tym samym obuchem.
Przy nim symbolicznie zapalam ZNICZ PAMIĘCI
"Za nimi trudy, za nimi męka...
Tym co na zawsze odeszli
- Pamięć Święta"
kikut.jpg