Fajnie, że ktoś skorzysta.
Obym nie dostała rachunku od jakiejś saksońskiej agencji turystycznej
Hmmm, a może odwrotnie, dyplom z podziękowaniami?
Pamiętam , że wieki temu (kiedy jeszcze czytało się drukowane gazety motocyklowe) dostałam podziękowania z Ambasady Danii za pewną relację