Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10.12.2011, 02:03   #26
bajrasz
świeżym warto być:)
 
bajrasz's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: DWR
Posty: 1,241
Motocykl: RD07a
bajrasz jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 4 dni 9 godz 55 min 46 s
Domyślnie

Raviking, a jak myślisz?


Gnamy za Toyotą co osioł wyskoczy. Mojemu odpada gmol. Ten stan wiąże się pewną słabą sutuacją. Spotykamy kamperowców z Polski. Wymieniamy uprzejmości-cel Krym, plaża, spotkanie z przyjaciółmi i jadą dalej. Tyle co odjechali, zabieram się za demontaż gmola gdy podchodzi do nas lokales i zaczyna normalną rozmowę. A skąd, a dokąd i takie tam. Zaraz potem, zatrzymuje się obok nas auto i inny lokales pyta tego pierwszego o drogę, po czym odjeżdża. Obok mnie leży na ziemi portfel. Ten pierwszy go podnosi. W środku kupa siana, euro i dolary. Po chwili wraca ten „zagubiony” w podróży i pyta o portfel, czy mu przypadkiem tu nie wypadł. Pierwszy widząc gościa, chowa portfel w spodnie i udaje wariata z uśmiechem na twarzy. Zagubiony się mota i chce zobaczyć naszą kasę, jego ponoć była oznaczona. Wszystko to się dzieje bardzo szybko. Nie wykazuję się czujnością ważki , odbierając to jako dobry żart., pokazuję saszetę ,że nie mam.że tylko karta. Cały czas myśląc, że za chwilę ten pierwszy wyciągnie portfel i powie: Dobra masz, żartowałem. Tak się jednak nie dzieje. Tak jak nagle się pojawili, tak nagle zniknęli. Scenariuszy mamy kilka i wszystkie z niekorzystnym dla nas zakończeniem. Tak na wszelki wypadek, włączamy turbo i znikamy czym prędzej. Ta sytuacja trochę ostudziła mój entuzjazm i wzmogła czujność. Ważę ludzi swoją miarą, co często naraża mnie na przykre doświadczenia. Hmm, np. taki jeden germaniec...



te fotki to dla technicznych troli forumowych





Już nie pada, planeta z każdym kilometrem daje coraz mocniej do wiwatu. Już za chwilę zatęsknimy za wilgocią i chłodem. Polska to zaścianek Europy, ale jadąc po Ukrainie zachodzę w głowę, jakim cudem ma tu się odbyć Euro2012. No, ale ja jeszcze wielu spraw nie rozumiem, więc długo sobie tym głowy nie zaprzątam. Do Kherson docieramy po ciemku. Jazda po zmroku nie należy do bezpiecznych ze względu na fatalną jakość dróg. Jakaś impreza masowa w mieście, powoduje, że wszystkie noclegi na które napotykamy nie mają miejsc. W końcu znajdujemy. Dwie piękne ławki przysłonięte jakimś kszaczorem- jest czadowo i jak nic, któryś z wszechobecnych patroli milicji, przed ranem nas zaaresztuje za włóczęgostwo. Liczyłem trochę w duchu na to aresztowanie, bo było zimno jak cholera. Robert bardzo melodyjnie potrafi chrapać

Nie mam foty dla zilustrowania tego dnia, więc będzie uniwersalnie:


Jeszcze o gmolu, i jak się również okazało, też o stelażu. Gdzieś po drodze znajdujemy swarkę. Dacie radę? Damy! Ale jak zobaczyłem gościa, który spawa bez maski, patrząc na to co spawa szeroko otwartymi oczami i poprawia pozycję spawanego elementu gołą ręką, zrobiło mi się słabo . Nie wiedzieć czemu pomyślałem o naszej służbie zdrowia, o ZUSie, o Euro2012 i o tym, że Szparag to kiepski fachowiec...bo tak nie potrafi





Miszcz
__________________
pozdrawiam
Pan Bajrasz





bajrasz jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem