Wiesz Julo, wszyscy tak mówią do momentu "w".
Sam latałem w butach wojskowych, bo nie znalazłem odpowiedniego rozmiaru w porządniejszych trepach. Teraz od pół roku się rehabilituję po masakrze stopy. Wcale nie szarżowałem i wydawało mi się, że jest ok. Do tego stopa to mniejszy problem niż zmasakrowane kolano. To tak tylko w kwestii ostrzeżenia.
"Psuje się w sekundy, a naprawia latami..."