03.02.2024, 06:58
|
#10
|
Zarejestrowany: Jul 2008
Miasto: Popapracie!
Posty: 6,699
Motocykl: RD04
Online: 5 miesiące 3 dni 9 godz 1 min 35 s
|
jakby sie komus wydawalo, ze jest 'kwardy'
https://www.facebook.com/groups/4847...00002233050725
Przyjaciele, cześć wszystkim! Oczywiście marzyłem o odbyciu w tym czasie choćby krótkiej podróży po moim kraju, Kazachstanie. To już ósmy wyjazd i okazał się najtrudniejszy, nawet zimowe Pamiry okazały się łatwiejsze. Dwukrotnie nocowałem w namiocie, gdy było minus trzydzieści stopni poniżej zera. Najtrudniej jest pakować rzeczy rano. Palce mi drętwieją i muszę je rozgrzać. Teraz jestem w mieście Żezkazgan, któregoś dnia pojadę w stronę Kyzyłordy, mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze �� Odkąd tu mieszkam, podziwiam wytrzymałość mieszkańców podczas śnieżyc i silnych wiatrów mrozy. W czasach starożytnych zimy były jeszcze mroźniejsze, zwłaszcza bez dróg i innych nowoczesnych udogodnień cywilizacyjnych.
Opuszczając Karagandę 16 stycznia, dotarłem do miasta Zhezkazgan 27 stycznia. Oczywiście opuszczając Karagandę, pamięta się tragiczną kartę historii, która wydarzyła się tutaj, od lat 30. do 50. XX wieku. Niesławny KarLag, ZhezLag...
Na całej swojej drodze spotykam bardzo gościnnych, życzliwych i pomocnych ludzi. Samochody zatrzymują się stale. Zapomniałem, jak wyglądają zakupy spożywcze. Ludzie dawali żywność, a nawet pieniądze. Właściciele przydrożnych kawiarni odmawiali przyjmowania pieniędzy za jedzenie i zapewniali nocleg. Kierowcy ciężarówek zawsze chętnie służą pomocą. Kierowca ciężarówki to chyba najtrudniejszy zawód zimą. Rozmawiałem i widziałem, jak przez cały dzień naprawiali ciężarówki na mrozie, wydając mnóstwo pieniędzy na części zamienne. Szczęśliwi, że mają dla siebie pomoc.
__________________
buziaki
|
|
|