Jako, że trochę pracowałem "w olejach" to się wtrącę. Po pierwsze dystrybutor. Im większy tym lepiej. Faktycznie Inter Cars, mimo różnych patologii jest zaufanym źródłem. Po drugie marka. Wszystkie wynalazki "niszowe" i "cudowne" można sobie w buty wsadzić. Żadna z tym firm sama nie robi oleju. Zamawiają w mieszalniach i tyle. Każdy z was może sobie stworzyć własną markę oleju i po sprawie. Można sobie piłować roleczki na maszynie z silnikiem od pralki i taki test ma tyle wiarygodności co ocena jakości oleju na podstawie jego zapachu. Kiedyś miałem przyjemność być w Castrol Technology Centre w Pangbourne i od tego czasu już nic nie było takie jak wcześniej :-). Po trzecie, olej obecnie jest częścią zamienną silnika więc nie należy poprawiać fabryki. Lać olej w klasie lepkości i jakości zalecanej przez producenta auta. Krzywdy nie będzie. Gdzie można poprawić fabrykę? Zmieniać częściej olej. Nie co 30kkm ale co 15kkm. Czy wymieniać częściej? Chyba bez sensu skoro silniki w układach hybrydowych Toyoty robią setki tysięcy kilometrów przy wymianie co 15kkm. Oczywiście jeśli gazem operuje się 0-1 i ogień z rury, to wymieniać częściej. Jeśli jeździmy na przykład autem do pracy 3km, albo po bułki do sklepu, który widzimy z okna, to też częściej. Jeden z moich ulubionych cytatów ze Sławka Borewicza brzmi: Myślenie ma kolosalną przyszłość, nie tylko w milicji.
Aha... i nie słuchać "dziennikarzy" i innych "specjalistów" od motoryzacji... Większość nie odróżnia głowy od dupy.
I taka olejowa zagadka. O ile procent zmieni się lepkość a o ile gęstość oleju z zakresie temperatur od -20 st.C. do 100 st.C. :-)
Aha... tak, to prawda. Najlepszy jest olej wymieniony, a filtry oleju podrabia się tak jak oleje silnikowe.
|