Długo jeździłem na e10 w de.
Lałem ją, bo była tańsza - tylko dlatego.
I jak jeździłem to lałem wyłącznie e10.
Jak bywałem w Polsce to jakość benzyny była tak beznadziejna, że różnicy nie było.
Do chwili, kiedy na jakiejś stacji nie było e10 i zalałem cały bak benzyną 95 e5, w de.
Samochód stał się bardziej żwawy - najpierw myślałem, że to tylko wrażenie, ale następnie zauważyłem, że i spalanie spadło.
U mnie to było około litra do 1,5/100.
Od tamtej pory lałem już wyłącznie e5, bo oszczędność była pozorna.
Benzyna kosztuje mniej, ale auto więcej pali i jest przy tym trochę mułowate.
Do motocykla nigdy nie lałem tego wynalazku.
__________________
Wreszcie mam swój kawałek szczęścia w całym tym gównie dookoła
|