To i ja się podzielę moją zatokową historią
Miałam w życiu 2-3 epizody.
Nos zatkany, ból głowy tak ogromny, że jadąc autem progi zwalniające pokonywałam tempem ślimaka.
Co robiłam i co mi pomogło:
- wilgotność w domu powyżej 40 % - najgorzej jak jadę do domu rodzinnego i jest nawiew z kominka
- temperatura w domu poniżej 20 st C
- czapka ZAWSZE gdy poniżej 10 st. C na zewnątrz
- gdy czuję, że mam zatkany nos/zatoki:
płukanie zatok nosą metodą Jala Neti.
Wygląda STRASZNIE, ale przynosi ogromną ulgę i pięknie czyści zatoki [nosowe, czołową, a przy odrobinie szczęścia i szczękowe
].
Używam zwykłej wody filtrowanej, albo przegotowanej z solą [łyżeczka na litr wody]. Zamiast wymyślnych zestawów - zwykłej półitrowej butelki po wodzie z dzióbkiem
https://produkty.mamotoja.pl/jurajsk...na-niegazowana
Zasady - nie zaciągać wody nosem [jak to zrobicie będzie nieprzyjemnie, ale nie zaszkodzi], pilnować, aby się powietrze nie dostało [nieprzyjemnie], nie wychodzić na zewnątrz po płukaniu [ja robię na noc], porządnie wyprychać resztki wody z nosa
Tutaj ładnie opisane
https://www.poradnikzdrowie.pl/zdrow...NhnJ-zdnX.html
A tutaj przykładowy filmik
https://www.youtube.com/watch?v=1jwktbifpdM
Ps. Aaa - mój ojciec miał kilka razy usuwane polipy z zatok, więc koniecznie trzeba sprawdzić, czy Was to nie dotyczy.