Kilka lat męczyłem się z chorymi zatokami. Kilka lat bez węchu i z ciągłym bólem głowy.
U mnie powodem była alergia spowodowana czynnikiem chemicznym w "środowisku pracy". Cholernie długo szukałem przyczyny. Przeszedłem także profilaktycznie korektę przegrody nosowej. Wyciąganie bandaża to ciekawe "doświadczenie".
Finalnie pomogła zmiana pracy. Po kilku miesiącach wszystko wróciło do normy, choć teraz "inaczej" się przeziębiam (i bardzo rzadko).Tochę o siebie dbam, tj. czapka wełniana ( merino oczywiście) już zawsze w chłodne dni. Lato na rowerze, kąpiele w jeziorze, jak za dzieciaka. Trochę zmieniłem dietę, schudłem i podciągnąłem wydolność.
Aby podnieść sobie odporność trzeba kilku/kilkunastu wizyt w kopalni (info od przewodnika). U mnie wielkich zmian nie widzę po jednym noclegu, bo w tym czasie trochę saunowałem, łaziłem po Beskidzie Śląskim i uprawiałem inne "aktywności". Choć szczerze polecam taki nocleg, aby samemu sobie wyrobić własną opinię.
Z praktycznych info: zatyczki do uszu lub słuchawki-jw. dużo chrapaczy, dzieci itd.
Karimata ( ja z tych co wolą się odkryć w nocy, niż obudzić się zmarznięty) pod tyłek, bo sienniki cienkie i twarde. Spiwór własny mile widziany, choć na miejscu pościel też zrobi robotę. Można połączyć w jednym dniu poranne zwiedzanie Wieliczki z noclegiem w Bochni. Obie miejscówki warte odwiedzenia i porównania. Wieliczka także oferuje noclegi.
W Bochni polecam hiperwentylacje z dzieciakami na boisku przy piłce, babingtonie etc. Miękkie obuwie w zupełności wystarczy. Świetne miejsce do spotkań rodzinnych!(największa grupa liczyła sobie chyba 18 osób). Alko nie pomaga w podnoszeniu odporności
Ps. dziękuję za spotkanie pod ziemią.