Z tego co się bawiłem to ręcznie trzeba było klikać każdy ficzer detalu. I każdej operacji mówić jakim narzędziem to ma robić i w jaki sposób.
Przykładowo frezowanie otworu to klikamy otwór, mówimy jaki narzędzie, jaki sposób frezowania i używamy wcześniej ustawionych parametrów (obroty, posów, kąt zagłębiania, grubość zjadanej warstwy...)
Drukowanie 3D jednak jest prostsze, przedmiot tnie na warstwy i robi sobie malowanie 2D bez ryzyka kolizji
. Wszystko jednym narzędziem.
Tymczasem dziś zrobiona podkładka 15mm, a kątownik alu nawierciny i pogwintowany. Tylko śrubek odpowiedniej długości brak
Zaczyna wyglądać
Sent from my 22101316G using Tapatalk