Cytat:
Napisał M5Q
I to chyba jest sedno tematu jak jeździ się moto na prawku B. W obecnych czasach jazda przykładową 170-ką zarejestrowaną na 125-kę nie jest za dobrym pomysłem.
W razie zrobienia komuś poważniejszej krzywdy takim sprzętem wystarczy że znajdzie się świadek, który powie że "paaanie, ale to zapierdalało...", a już ubezpieczyciel ochoczo weźmie sprzęt pod lupę.
A jak stwierdzi, że sprzęt nie trzyma normy 125, to zrobi wszystko, żeby ściągnąć od kierownika np. 150 tysi kosztów leczenia pieszego, albo 80 tysi za roboty blacharsko-lakiernicze w jakimś Majbachu wartym 1,5 melona.
Mogę sobie wyobrazić też mniej drastyczny wariant problemu - wystarczy zwykłe suszenie na ekspresówce, by nadgorliwy suszarkowy lawetą skierował sprzęt na sprawdzenie czy i dlaczego rzeczywiście poleciał te 140 km/h...
Trochę pewnie histeryzuję, bo prawdopodobieństwo powyższych zdarzeń póki co jest dość małe, ale takie przypadki zdarzać będą się coraz częściej.
|
nie histeryzujesz - znam goscia co zapomnial zrobic przeglad i nie ze swojej do konca winy wpakowal sie w dupe GLS-a. ubezpieczyciel momentalnie odmowil wyplaty z OC uznajac, ze pojazd nie mial prawa znajdowac sie na drodze. a ze byle duperela do takiego swiezego GLS-a kosztuje miliony to kolega poplynal na kilkadziesiat tysiecy, ktorych domagal sie UFG. w przypadku nie daj boze rannych czy ofiar sprzet i tak zawsze trafia do bieglego. ubezpieczyciel zawsze stanie na glowie, zeby sie wywinac badz zanizyc swiadczenie.
p.s. ostatnio zakladalem kolesiowi do skutera hondy cylek 70ccm - producent wybija na nim napis 50ccm. myslalem, ze zaszla pomylka, ale kolega ze sklepu uswiadomil mi, ze jest to dzialanie celowe i podal srednice dla 50ccm i 70ccm. ja mialem w rekach 70ccm z wybitym 50ccm. oczywiscie byl to jakis tajwanski zestaw tuningowy - nie OEM.