wołyń.jpg
Wiele słów goryczy ciśnie się na usta. Żeby je publicznie wypowiedzieć, potrzeba najpierw uporządkować myśli, by były zrozumiałe.
Właściwie to krzyk przez zaciśnięte, martwe usta. Wołanie z przeszłości skierowane do współcześnie żyjących.
Od dziś Wołyń kojarzył mi się będzie z Wołaniem, bo wciąż nieutulony ból, bo wciąż umiera, bo wciąż zatruta prawda.