Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29.08.2023, 08:57   #173
żuk
 
żuk's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Nov 2013
Miasto: Warszawa
Posty: 952
Motocykl: DS & GS
Przebieg: wtv
żuk jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 3 tygodni 5 dni 17 godz 48 min 19 s
Domyślnie

Chodziło mi o zwykłe prozaiczne, codzienne sprawy. Pierwsze z brzegu przykłady:
Lecimy przez Niemcy, trzeba gdzieś stanąć, rozprostować się i odlać. Wchodzisz do kibla autostradowego, a tam najgorszy szalet polski nie wygląda tak, jak ten u nich. Sytuacja się powtórzyła kilkukrotnie. Kumpel mówi "Polak brudas i śmierdziel, a Niemiec ocieka perfumą... taki ch..". Lecimy dalej. Stajemy na nocleg i do knajpy kolację jakąś. Siedzisz, czekasz, zamawiasz. I siedzisz i czekasz... i czekasz. Nic to, se myślisz, weekend. No ale czekasz. Po 40 min wpada na stół coś, czego się nie da zjeść. Ale półkę stawiamy wysoko. W Polsce jest co jeść, w DE nie ma. Trza zapłacić. Zonk. Only cash... W niemieckim, europejskim ponoć mieście, w normalnej knajpie. U mnie pod oknem kobitka pod parasolem stoi z terminalem truskawki sprzedaje.

W FR czy IT sytuacja podobna. Plus tam to już po angielsku nie pogadasz.
I uprzedzając: nie chcę żadnych awantur tu tworzyć. To nie rozkmina o Unii i jej kokosach. To codzienne przyziemne sprawy, które nie są przypadkami jednostkowymi.
Polacy mają za uszami swoje, każdy naród ma. Ale oddaję naszemu narodowi chęć równania w górę i pracowania nad sobą. Tam już się chyba nie chcę bo "lepiej się już nie da."
__________________
"Co mnie obchodzi gdzie jadę... Grunt, że wiem gdzie byłem!"
żuk jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem