Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25.06.2023, 13:28   #27
Mech&Ścioła
 
Mech&Ścioła's Avatar


Zarejestrowany: Jan 2010
Miasto: Warszawa
Posty: 278
Mech&Ścioła jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 1 tydzień 2 dni 7 godz 32 min 38 s
Domyślnie

Budzę się jeszcze przed budzikiem i postanawiam skoczyć do stolicy Bułgarii, to tylko 2 godziny stąd po niemal pustej drodze E871.
image137.png
image139.png
image141.png
image145.png
Siedzę w maku, zapycham buły z frytkami i korzystam z wifi. Skoro jestem już w stolicy, to może znajdę jakąś „atrakcję” do obejrzenia. Wybór pada na muzeum dzwonów w jakimś parku. Jadę tam, zostawiam motocykl na parkingu i człapię przez ten park, a coraz większy żar leje się z nieba. Idąc widzę, że gugiel zrobił mi psotę, mogłem dojechać (prawie) na miejsce z drugiej strony. Odkrycie to ostatecznie zniechęca mnie do tych dzwonków, robię w tył zwrot.
Z Sofii gnam 3-pasmową (rzadko jest 2-pasmowa) autostradą w kierunku Plowdiv i dalej już lokalnymi drogami na południe.
image146.png
image147.png
image148.png
image149.png
Jestem w Rodopach, nieopodal znajduje się zaznaczony na mojej mapie Belintash, z notatką „Amazing place! It is possible to drive almost to the top you will need to walk the last 600 meters only”. Miejsce, w którym jestem nie robi na mnie równie wielkiego wrażenia, może przez te 600 metrów, które sobie daruję. Za to dalsza droga (861) w kierunku Pamporovo, z licznymi zawijasami jest bardzo przyjemna, mimo licznych samochodów i żadnych widoków (prowadzi przez las).

Po drodze jedno z licznych tankowań, ale pierwsze (i ostanie zarazem) na stacji w żółto-niebieskich barwach i nazwie „Perfect” (albo „Perfekt”). To był jedyny przypadek, kiedy nie dało się zapłacić kartą revolut. I jedyny w mym niedługim życiu, kiedy po tym fakcie z lady zostały mi zabrane kluczyki do motocykla przez obsługującą ten przybytek matronę imieniem Wio.leta…

Kręta wąska droga prowadzi wąwozem rzeki Bujnowskiej. Podobno Bujnowo to najdłuższy kanion w Bułgarii i „jedna z najciekawszych w tym kraju tras turystycznych”. Nie zostałem „oszołomiony” przez jej piękno, ale końcowy odcinek rzeczywiście ciekawy.
image150.png
image151.png
Jest już przed godziną 19.00 i od dobrych 30 minut rozglądam się za miejscem na biwak. Wydaje mi się, że jestem na końcu świata i że bez trudu powinienem coś znaleźć, ale wciąż po obu stronach drogi tylko pionowe skały (w końcu to wąwóz), gdy niespodziewanie dojeżdżam do wioski Yagodina. Nie poddaję się w poszukiwaniu noclegu w naturze, przejeżdżam wioskę jedną, na chybił trafił wybraną drogą. Po obu stronach zabudowania, ludzie spędzają wieczór na ławkach, bawiące się dzieci, asfalt się zwęża, prę do przodu i dojeżdżam do jego końca. Dalej już tylko brama wjazdowa do ostatniego gospodarstwa… Wstyd mi, że pyrkaczem robię zamieszanie. Ostatecznie ląduje w wioskowym (ale wielkim, 3 piętrowym) hotelu, pełnym emerytowanych Anglików.
image154.png
Mech&Ścioła jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem