Od jakiegoś czasu kompletnie nie mam czasu na jazdę motocyklem. Każdy jaki miałem ostatnimi czasy mnie męczył przy jeździe na miejscu. Od dwóch lat do kręcenia się wokół komina używam Sym'a Fiddle 125. Jest to mega poręczne, przyspiesza wystarczająco, prędkość niemęcząca 80kmh, ale poleci ponad 100. Denerwują małe kółka (teraz bym kupił coś na większych) i wiotka rama, widać jak pracuje na dołkach. Za to podjeżdżam do biedronki wracając do domu, kupuję zgrzewkę wody, stawiam między nogi i jadę dalej.
|