już się w sumie pogubiłem gdzie pisałem w tej sprawie ale po ponad roku obudziłem enfika. nie miał nóżek, nie miał wielu rzeczy. sporo wizualnie się zmieniło.
do ukończenia zostało poszycie nowozrobionego siedzenia, mocowanie tablicy rejestracyjnej z nowym światłem oraz gała ręcznej zmiany biegów. jedno popołudnie i powinno być... dzisiaj zrobiłem jakieś 10km z nowym przełożeniem końcowym i jestem ponownie zakochany.
brzmienie nowego komina też jest mega. nie głośne, głębokie i na wolnych ciche. jak się odwinie manetę to robi się bardzo fajnie ale bez chamstwa, tak jak powinien chodzić klasyk. dobrze jest.
wygląd, no cóż, de gustibus, ale mówimy chyba o klasyce, klasyki...
__________________
'Przestań naprawiać kiedy zaczynasz psuć' - Ojciec matjasa
|