Krisstel przepraszam za brak odpowiedzi jakoś mi to umknęło.
Jechanie 80-100 szutrem ceerefką to już kaskaderka. Wszyscy gadają, że najważniejsze umiejętności, nieważny sprzęt. Pierwsza cześć zdania racja, ale druga to już dupa. Dopiero jak przesiadłem się na GG zobaczyłem jak duża różnica jest w prowadzeniu, w zawieszeniu, w geometrii. Nie chcę się bardzo rozpisywać bo to jednak wątek o Hondzie, ale dla porównania powiem, że w ogóle nie żałuję zamiany. Moto jest odrobinę cięższe, ale nie czuć tego za bardzo. W ciężkim terenie ale takim naprawdę ciężkim typu wąwozy jednak odrobinę bardziej wolałem hondę, bo ma lepszy promień skrętu i przez brak mocy nie traci od razu trakcji, bo tutaj ledwie manetkę ruszę i przez potężny moment obrotowy zrywa laczka.
Szkoda, że nie ma nic pomiędzy tymi motocyklami bo 300L to słaby osiołek, a 690/700/701 to potwór ale na szczeście po 2019 wszystkie są cywilizowane, liniowo oddaje moc, ma kontrolę trakcji która przydaje się na powrocie z terenu kiedy już jestem zmęczony i łatwo o błąd. Pozostaje nam czekać, aż wyjdzie nowsza 390 która ma bardziej przypominać 300rally.
Podsumowując bardzo polecam, nadaje się do powolnego szwenduro tak samo jak Honda.
