Cytat:
Napisał Tomasa
Rowery enduro, a do tego jeszcze elektryczne to po prostu drogie hobby. Sam zakup roweru, ochraniacze / kaski fullface w przypadku osób korzystających z
bikeparków, jak ktoś lubi w błocie i deszczu pojeździć, to i na ubranie parę groszy trzeba wydać. Gruby serwis raz w roku plus to, co popsujemy w sezonie na bieżąco.
Warto też pojeździć z instruktorem 1 na 1, żeby nie lądować na SOR'ze za często. Kontuzje i wypadki w górach czy bikeparkach (też moje) najcześciej wynikają z braku umiejętności jazdy, oceny trasy.
|
Nie ma tanich hobby jak ktoś chce coś więcej jak tylko definicja
Przede wszystkim uważam, że trzeba lubieć najzwyczajniej w świecie pedałować - bez tego ani rusz !
Ja mam podejście dokładnie takie samo jak w moto - ładna pogoda, fajne okoliczności przyrody, bez przegięć i z dystansem, zero taplania się w błocie czy jazdy w kałużach wody - ma być przyjemnie i w miarę bezpiecznie; zawsze na trzeźwo !!!!!
Używany rower nie musi być ani mega drogi ani zniszczony....wystarczy poszukać lub popytać, choć znalezienie odpowiedniego pod względem swoich wymagań wcale nie jest takie łatwe ale zapewniam Was, że jak już znajdziecie to banan nie schodzi z gęby
Żony np. nie zabrałbym nawet na singletrack-i do Międzygórza, na pewno nie są dla amatorów i "słabych" w nogach i rękach jak 49kg Anki
Tak czy siak w moim przypadku zakup 2 E-Mtb to był szczał w 10 i cieszę się, że nie wybrałem jednak Rometa - lubię cieszyć oko od samego patrzenia, a pieniądze zawsze się jakoś zarobi