Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28.05.2023, 22:07   #9
rumpel
 
rumpel's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Jun 2008
Miasto: S-ec
Posty: 2,741
Motocykl: 6 dni 350, 690 R
Galeria: Zdjęcia
rumpel jest na dystyngowanej drodze
Online: 7 miesiące 4 dni 23 godz 27 min 27 s
Domyślnie

ok, wracamy ze zwiedzania, zaopatrzeni w gotówkę zwaną szelestami, pakujemy się i kierujemy w stronę Parku Talassemntane. Pniemy się w góre pod ok 2000mnpm i już po kilku kilometrach ku mojemu zdziwieniu natrafiamy na małpy, nie sądziłem, że tak szybki to nastąpi. Nasza radość nie trwała jednak długo bo chwilę potem w 890ce idzie pierwsza guma, niestety wbija się dość spory gwóźdź. Grube dętki na nic się zdają.



wymiana gumy pod bacznym okiem obserwatora



W związkiem ramadanu oczywiście nie ma mowy o jakimkolwiek jedzeniu w knajpie więc wcinamy pieczywko z tuńczykiem w pomidorach ewentualnie z serkiem topionym i tak przez parę dni ( mówimy tu o obiadach czy lunchach jak kto woli)

zapada powoli zmrok a my zbliżamy się do jeziora Ouargha, długo szukamy jakiejś miejscówki na obóz i w końcu znajdujemy z takim widokiem





dochodzi do pierwszego zgrzytu, niestety część ekipy nie chce tu spać, nie czują się bezpiecznie bo za blisko domostw. No cóż, szukają hotelu i jedziemy w jego kierunku. Robi się już noc, kurzy sie jak nie wiem co i nasz pilot przejeżdża 100m od tegoż hotelu, nie ma możliwości komunikacji więc wszyscy lecą za nim. Dojeżdzamy w końcu do jakiś zabudowań na szczycie góry i zaciągamy języka u lokalesa, wskazuje nam rzekomy inny hotel. podjeżdżamy, wychodzi gospodarz Ali i proponuje nam miejsca do spania. Jest za późno na szukanie czegoś innego, jesteśmy głodni, ukurzeni i zmęczeni do tego tak wieje, że nikt nie myśli o rozkładaniu namiotów. Dostajemy 3 pokoiki po 2 łózka i zamawiamy żarcie.










Ewidentnie żona gospodarza nie jest zadowolona z obrotu sprawy (przygotowanie łózek i kolacja)

Zachciewa nam się Coli do % Ali początkowo się opiera, troche nie rozumiemy co mówi w końcu wychodzi, wraca po 30min z 2 butelkami coli, okazuję się, że wsiadł w Dacie i pojechał kilkanaście km do miasteczka, przyjdzie nam za to zapłacić

Szkoda, że nie zrobiłem zdj sanitariatów, ale możecie sobie wyobrazić w gruncie rzeczy nie czepiałbym się ale to miejsce pretenduje do miana hotelu.

Kończymy kolacje, dopijamy co było, kapiemy się w wodzie z beczki i spać.


Popełniliśmy tylko raz ten błąd, że nie uzgodniliśmy ceny wcześniej, Ali kasuje nas po 40euro od łba, no ale cóż to było tzw frycowe.


Wiało tak w nocy, że te blach unosiły na kilkanaście cm w górę




Ostatnio edytowane przez rumpel : 11.11.2023 o 14:48
rumpel jest online   Odpowiedź z Cytowaniem