Jakie lokalne? Zawsze jakiś cudaków spotykaliśmy. Niemcy, Litwini, ruscy. Kupa Czechów i Słowaków z rzadka Węgrzy i Austriacy. Raz jakiś holender. No i nasi czasami...
Ech, zebrał bym się, zaraz 5 lat minie jak tam nie byłem. Ale to raczej po wojnie.
__________________
Są jeszcze piękne zadupia na tym świecie.
|