Okolice Gardy i same brzegi/kempingi to jest jakiś jebany koszmar latem - ale znam takich co lubią jeździć do Mielna i chwalą, tak więc być może Ci się spodoba i będziesz wracał
Nad samą gardą na południowym jebitnym kempingu Bella Italia /wielkości chyba mojej wsi całej/ byłem w majówkę jakieś 5-6 lat temu. Można powiedzieć, że byłem dwa razy: pierwszy i ostatni. Żona się uparła, dzieci chciały Gardaland.. No trudno - potraktowałem to jako obowiązek, przykry, jak to większość obowiązków.
Potem jeszcze dwukrotnie przejeżdżałem w środku lata i w upalnym wrześniu wzdłuż jeziora /autostrady na południe to masakra/ i wrażenie jakie odniosłem było jeszcze gorsze. Ale ... ja jestem 'dziki' i nie cierpię takich miejsc organicznie, co niestety wprowadziło w naszym małżeństwie odrobinę 'wakacyjnej schizmy'.
Peschiera del Garda fajna mieścina ale naprawdę nie w sezonie...
Na koniec jeszcze tak ogółem powiem, że kempowanie przez Kowida stało się modne i drogie. Na kempingach w naprawdę fajnych miejscach w Słowenii czy Austrii brakuje miejsc i jest zajebisty ścisk, w sezonie wbita na wydrę po prostu 'z trasy' to ciężki i czasami niemożliwy w ogóle temat. Mnóstwo kamperów na większych kempingach i czasami wręcz zdziwienie, że się chce postawić namiot. Wot... EUropa.
Pozostaje szukanie mniejszych kempów - nie zawsze gorszych ale infra z reguły JEST gorsza - niemniej na jedną noc...