Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03.03.2023, 13:31   #16
Emek
I CAN'T KEEP CALM I'M FROM POLAND KU_WA Słońce do 04.09.24
 
Emek's Avatar

Zapłaciłem składkę :) Dział PiD

Zarejestrowany: Aug 2015
Miasto: Scyzortown
Posty: 10,879
Motocykl: No Afrika anymore
Emek jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 rok 6 miesiące 4 dni 17 godz 40 min 36 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał dżony Zobacz post
Próbowałem zapisać się do tej grupy ale po serii pytań na wstępnie odpuściłem temat. Chciałem tam dołączyć z czystej ciekawości aby śledzić temat, nie potrzebuję ściągać gotowych śladów.

Uwielbiam samemu wynajdywać trasy, siedzieć nad mapami i układać ścieżki. Nawigowanie i prowadzenie na żywo, szukanie dróg to właśnie to co kocham w turystycznym endurzeniu. Nie jestem zwolennikiem podawania w internecie gotowych tras i akcji typu TET czy te Ratsy. Odbiera mi to całą frajdę z podróżowania. Domyślam się jednak, że są osoby, które nie odnajdują się w terenie i potrzebują gotowca aby wgrać go w GPS i jechać. Mam jednak wrażenie, że trochę bezmyślne robi się takie podróżowanie. Kurczowo trzymać się wytyczonej przez kogoś ścieżki.

TETem jechałem zaledwie kawałek polskiego odcinka bo akurat przebiega koło mojej mieściny i kawałek przypadkiem w Bośni. Przypadkiem bo zorientowałem się, że jadę po tamtejszym TET w momencie jak na wąskiej ścieżce w lesie wykopana była wielka jama w miejscu gdzie trudno ją objechać, kawałek dalej były kolejne. Raczej w tamtym miejscu nikt nie poszukiwał drogocennych kamieni tylko wykopał te dziury bo mu napierdalają przez pastwiska motocyklami dzień za dniem. Droga były powiedzmy "legalna", wynalazłem ją na papierowej mapie topo i po prostu jechałem. Podobnych dróg w okolicy było mnóstwo. Gdyby tylko wszyscy tetowi podróżnicy w ten sposób wynajdywali trasy cały ten spęd rozkładałby się na boki i nie było by syfu. Podobnie na polskim kawałku, który jechałem. Wstyd mi było, że chłopowi pod bramą ryjemy ziemię. Oczywiście robiłem to wcześniej setki razy w różnych miejscach z tą tylko różnicą, że sam a nie dzień za dniem dziesiątki motocykli.

Nie popieram, nie polecam takich inicjatyw. Niech każdy se podróżuje jak chce ale takie gotowe traski kojarzą mi się z wakacjami prowadzonymi za rączkę. Tu jedź, tam śpij, tu zjedz a tam sraj. Orbis travel
Dżony, jest całkiem spora grupa tych co muszą być prowadzeni za rączkę . Jak słyszę TET to mnie osobiście telepie. Przejechałem część PL - dramat, Litwa - nienajgorzej ale trasa która zrobiłem sam zdecydowanie ciekawsza i mniej asfaltów, to samo na Łotwie. A na tej stronce to mnie powaliła ścieżka kariery. Mistrzostwo.
Emek jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem