Trochę na siłę spróbowaliśmy jak to jest z tymi nartami BC i już wiemy że to takie rakiety z poślizgiem.
Jak się chce zjechać z góry to lepiej, jak się nie zdobyło wcześniej odpowiedniego doświadczenia, zjechać mając sztywną piętę. Auto dało radę, załadowane na 100% zrobiło przewidywane GOM i odkryłem jedną rzecz.
Ostatnio tryb jazdy B używałem w mieście ale chyba, z naciskiem na chyba, w takich warunkach jak wczoraj powoduje że średnie zużycie chyba jest mniejsze. Będziemy testować przez następne dni. Być może trzeba nam wrócić do jakiejś zimowej aktywności, jakiś domek w górach i dwa tygodnie spokoju byłoby super.
Reasumując wyszło na to że jazda powrotna, gdzie niejako jedziemy z górki też jest łagodniejsza dla zużycia, no i nie musieliśmy jechać z wyłączonym ogrzewaniem i bez radia, nawet telefon się ładował