Pinin wreszcie dojechał.
Mimo lekkiego zagrzybienia technicznego, auto jeździ całkiem współcześnie. Żwawe, w zakrętach stabilne, hamuje przyzwoicie, halas w trasie zadziwiająco niski. Co prawda lubi najbardziej 100 km/h, powyżej już musi mieć gładka drogę. Spalił w trasie 8,4, czyli przyzwoicie. Fajna widoczność we wszystkie strony. Nie trzeszczy. Skrzynia chodzi idealnie, więc jednak nie będę jej otwierał.
Co na minus: krótkie i dość wąskie siedziska i chyba tyle. Z przodu miejsca hektar, z tyłu też nie ma dramatu, tym bardziej że oparcia tylnej kanapy się kładą. Bagażnika nie ma, wiadomo
ale dwie kabinówki wejdą bez problemu.
Na haku wpisane 1500 / 660 kg, także nieźle. Co prawda Brzeszczot już mnie zdążył nastraszyć, że takim pokurczem byle ciężar potrafi majtnąć
więc chyba nie będę próbował. Wtyczkę muszę zmienić, bo jakas taka z pierdylionem cienkuch dziurek. no chyba że adapter sobie poradzi.
Wysłane z mojego SM-G970F przy użyciu Tapatalka