Dzięki za pozytywne słowa - na razie dopasowujemy się. Staram się wdrażać jeżdżąc przynajmniej godzinę dziennie, nie jest lekko z przesiadki z pojazdu zasilanym PB95. Siła własnych słabości daje się we znaki.
Do roweru nie mogę jeszcze się dopasować - za malo kilometrów nawinięte - pierwsze minusy, które pewnie miną z kilometrami:
- Siodło: twarde i jakieś takie, ze dwa razy jak przycisnąłem nabiał do zsiadałem szybciej niż wsiadałem
- rama: czasami czepiam piętą lewej nogi jakby o ramę, koło - nie wiem o co biega
- ergonomia: chyba muszę z kimś się spotkać aby ja poustawiać bo mam wrażenie że nie jest dobrze
- przedni amor: chyba za mało dopompowany bo w terenie trochę koło przysiada co wpływa na jazdę.
Reszta się obaczy z chwila nabierania ponownie kondycji wieku średniego