Bez względu na to, czy był kierunkowskaz, czy nie, ja z plecaczkiem w takich sytuacjach odpuszczam wszelkie próby wyprzedzania, omijania i zbliżania się nawet do wykonującego manewr przede mną. Bez plecaczka też.
Ot, brakło wyobraźni i doświadczenia. Dobrze że znak był kiepsko osadzony...
|