Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25.08.2022, 07:52   #114
Mazurkas007
Słońce do 31.10.23
 
Mazurkas007's Avatar


Zarejestrowany: Jul 2022
Miasto: Podlasie/Tajlandia
Posty: 400
Motocykl: CRF1000
Przebieg: 27000
Mazurkas007 jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 tydzień 15 godz 25 min 30 s
Domyślnie

Zarówno ja, jak i moja żona od zawsze mieliśmy psa. Mam na myśli od dzieciaków, pies był w domu zawsze i był pełnoprawnym członkiem rodziny.
Kontynuujemy tą tradycję i teraz jak są dzieciaki, w Polsce był pies i kot ( są cały czas, tylko gdy wyjechaliśmy do Tajlandii, to zwierzaki zabrała rodzina. Miały do nas przylecieć gdy po covidzie wrócą do normy loty i podróże, ale rodzina nie chce oddać ).
Córka nastolatka, więc jak przyjechaliśmy do Tajlandii, to ona już ma swoje priorytety - nowa szkoła, nowe środowisko, nowa klasa, itp...
Natomiast syn, 8 lat, przed kilka tygodni od przyjazdu ciągle gadał o psie. Nie ważne były zabawki, koledzy, wiejska szajka - wszystko co zostało w Polsce - tylko tęsknił za psem. Którejś nocy obudził się z płaczem, że śnił mu się jego pies i że on chce do domu. Z rana pojechałem na lokalny targ i przywiozłem szczeniaka. Wybrałem najmniejsze co było, aby bez problemu w razie W zabrać do Polski. Dzieciak wrócił do żywych, biegają, bawią się, śpią razem, nawet na PS grają razem. Jest najlepszym przyjacielem i najlepszym kumplem syna.
Gdy pojechałem do lokalnej kliniki weterynaryjnej aby zrobić mu wszelkie badania, papiery, paszport, czip, szczepienia, to okazało się, że to 100% rasowy pomeranian. Zupełnie przypadkiem kupiłem rasowego psa i to z Polskimi korzeniami
Dodatkowo, ma niesamowicie mocny instynkt obrony domu i rodziny. Mały ale szatan. Gekony, jaszczurki, myszy, pająki a nawet węże nie mają żadnych szans. Killer niesamowity, ale czytałem, że ta rasa tak właśnie ma.
Natomiast w domu lizusowa i ekstremalnie wesoła, puchata kulka z ADHD, z synem nie odstępują się na krok. I tak już mieszka z nami psiak, prawie dwa lata tutaj.
Gdy go przywiozłem w garści, z wyglądu i sierści przypominał małego liska, od razu dostał imię Fox i bardzo do niego pasuje.
I co ważne, a co wyszło w praniu dopiero, w ogóle nie zostawia sierści, wcale. Mimo tego, że jest tak kudłaty, nie gubi sierści wcale. Raz na jakiś czas, trzeba tylko jechać z nim do fryzjera.
Ten na foto nie jest nasz, ale jest dokładnie identyczny, nawet ta głupia mina się zgadza.
dog-3619020__480.jpg
Mazurkas007 jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem