Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23.08.2022, 18:19   #173
ATomek
 
ATomek's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Garwolin
Posty: 1,567
Motocykl: RD07A
Galeria: Zdjęcia
ATomek jest na dystyngowanej drodze
Online: 6 miesiące 1 tydzień 13 godz 47 min 23 s
Domyślnie

Dowiaduję się, że w najbliższy weekend Białoruś jest obleganym kierunkiem.
Czuję się w obowiązku napisać kilka słów o formalnościach.

To, że wizy są nam niepotrzebne było i dla nas zachętą. Pozostawała kwestia wymiany pieniędzy.
Były słuchy, że tam nasze karty płatnicze nie rabotajut. Ponieważ nasze-Asi i moje przygotowania trwały 1godzinę, nie zabraliśmy ze sobą dosłownie nic poza spalnikiem i wspomnianymi kartami.
W Terespolu, na przejściu bank był już zamknięty. Atmosferę niepewności podsycał nasz współtowarzysz, który czekając na nas w Terespolu wiele się nasłuchałâ€Ś
Nawet trochę się zdenerwował, jak dowiedział się, że jadę na oparach i planuję tankować już na Białorusi.
Wszystkie niepewności rozwiały się na pierwszej lepszej zaprawce- paliwo normalnie wszędzie kosztuje tyle samo, koło 4,2zł, ludzie normalnie, choć niemal wszyscy dziwili się, po co przyjechaliśmy. Fakt, że na granicy byliśmy jedynymi Polakami.
Jest jednak jeden poważny problem- mimo że motocyklem ominęliśmy wszystkie samochody z kolejki, to i tak sprawy graniczne zajęły nam ponad 6 godzin!!
Liczyłem, że nie mając nic do oclenia da się przejechać czerwonym pasem, ale grzecznie, choć stanowczo zawrócono mnie na miejsce. Okazuje się, że zaraz w pierwszej budce i wstępnej kontroli zostaje nadany numer z oznaczeniem pasa i nie ma szans na jakiekolwiek manewry- i tak szlaban do kolejki do odprawy podniesie się i wjedziesz, jak wyświetli się twój numer rejestracyjny. Karteczka wremiennego wwozu jest obok zielonej karty jedynym wymaganym dokumentem.
Gdzieś po 2 godz martwego oczekiwania z widokiem na punkt odpraw zebrało się na burzę i silną ulewę. Miły pan oficer przyszedł do nas, kazał przejechać pomiędzy samochodami, podniósł szlaban i łaskawie pozwolił schronić się nam pod dach z zaznaczeniem, że i tak wezwie nas do odprawy dopiero po aucie, za którym staliśmy i na nic prośby i kombinacje! Przez pozostałe 4 godziny już na stanowisku odpraw mogliśmy napatrzeć się do woli, jak kilkakrotnie sprawdzani są ludzie, bagaże i dokumenty.
Białorusinom wolno wwieźć do kraju 31kg towarów. Najczęściej jest to elektronika- telewizory, AGD, elektronarzędzia, ale i chemia- płyny i proszki. Wszystko to, co ponad limit podlega srogiej opłacie. Np nasi sąsiedzi mieli ponad stan po 5l płynu do kąpieli, który wcześniej zdeklarowali, za co naliczyli im ok 40euro domiaru i odwrócenie tego zajęło im koło godziny. Oczywiście po 4 godz wszyscy obok siebie się już znają i rzeczone pojemniki z płynem trafiły do naszych sakw, a za przejściem zwrócone. Jak dla nas to szok, ale cierpliwie trzeba było wszystko znosić.
Nasza kontrola ograniczyła się do uchylenia wieczka kufra.

Współpracy z naszymi kartami odmawiał bankomat rosyjskiego Sbierbanku, ale wobec kilku innych obok nie stanowiło to żadnego problemu. No, w zasadzie to był jeden, bo zaraz w Kobryniu kolega zapragnął w bankomacie wymienić 100 dolców na ruble z takim skutkiem, że maszyna połknęła stówkę i na tym zakończyła współpracę. Jest przynajmniej powód do kolejnego odwiedzenia Białorusi.
Warto mieć ze sobą choć parę rubli na przydrożnego arbuza…Wszystkie płatności normalnie, nawet w najmniejszych wiejskich sklepikach.

Podobnie było na powrocie- 6,5 godziny samego pobytu na przejściu, bo pod pierwszy szlaban myknęliśmy wszystkie samochody. No, prawie wszystkie, bo koledze zabrakło parę cm z szerokości na trzy pojazdy przed szlabanem, a w samochodzie Rosjanka, która była zła, że ja ją ominąłem i postanowiła odegrać się na koledze. Nie, bo nie i już! Stojąc później parę godzin obok siebie wyszło, że nadzorowała kilka busów z Niemiec i Francji z m.inn. Czeczenami.
Taki tam kolejkowy klimat.

Piszę o tym, bo przejście w Kuźnicy zamknięte. Wobec ogromnej ilości jeżdżących na handel wprowadzono możliwość wcześniejszego internetowego legalnego wykupienia za 30 rubli ominięcia kolejki owym czerwonym pasem.
Niestety wszystkie terminy wykupione do końca roku.

Piszę o tym, bo nie byliśmy w żaden sposób przygotowani do tak długiego oczekiwania i na pierwszą miejscówkę w lesie pod Żabinką stawiliśmy się koło trzeciej nad ranem.
Przygodo witaj!

inoc.jpg

miejsc.jpg

kapl.jpg



W Kobryniu udaliśmy się na poszukiwania pomnika Suworowa w parku kultury i wypoczynku jego imienia, żeby mu powiedzieć , że pamiętamy o warszawskiej Pradze https://www.polskieradio.pl/39/156/A...-Prage-we-krwi
ale trzeba by długo z buta i zadowoliliśmy się Leninem. Prosiliśmy o pieczę nad nami na cały pobyt..
Nawet na nas nie spojrzał! Zwrócony na zachód, z wyciągniętą ręką w geście, jakby prosił o jałmużnę, a może coś komuś podawał? Może karmi wiewiórki? Tylko dlaczego ręka pusta? Taka nierozwiązana zagadka..

len.jpg
ATomek jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem