Dziękuję za zaproszenie na wspólną pojeżdzawkę ale w moim mieście rodzinnym jestem tylko na weekendy i to nie każde.
Czasami zabieram dryndę i wtedy latam ale raczej po szlakach, bo na szosie mi wyje na obrotach.
Zdjęć mało robię tyko lecę przed siebie - z ostatniego wyjazdu na 70 km tylko dwie foty.
Tak więc kompan ze mnie słaby.
Poza tym widzę, że Ty walisz kilometry więc nie wiem czy dałbym radę.
Daj znać jak gnaty wykurujesz to podeśle Ci parę tripów.