Wczoraj na krótką chwilę zepsuło mnie się auto. Wysiadłem, trzasnąłem drzwiami i wsiadłem ponownie. Pojawił się komunikat o braku rozpoznawalności znaków, dziś udałem się w końcu na myjnię aby oczyścić pole widzenia.
Udałem się ponownie do piwnicy i udało się zidentyfikować boxa. Przy okazji usilnie starałem się przypomnieć jaki był cel zakupu, chyba jakieś wycieczki ale w tamtym czasie 4R poszedł do ludzi a Dacia chyba tylko raz pojechała do Oscadnicy jeszcze z Chinookiem i boxem na dachu.
Chętnie przygarnąłbym 50% obecnej ceny, może powinienem go zacząć wynajmować.
Bagażnik na rowery może 500 PLN
Wydaje mi się że to już dzisiaj pisałem, czyżby kłopoty z głową, albo rozkojarzenie spowodowane myśleniem o dziesięciu rzeczach na raz?