No i problem: sklejone sprzęgło (hehe, ostatnio ktoś miał tu taki problem w Afryce)
Wczoraj chciałem zrobić małą jazdę testową. Wrzucam bieg, szarpło i kaput. Na biegu i sprzęgle nie dało się ruszyć moto. Trochę pomęczyłem sprzęgło, podniosłem tylne koło, pogazowałem, ponaciskałem sprzęgło i się rozkleiło. Ale po zgaszeniu na biegu i sprzęgle nadal ciężko się pchało.
Moto pochodziło chwilę, zrobiłem 200m koło domu i było wszystko cacy. Biegi się zmieniały, moto nie ciągło na biegu. Temperatura oleju miała z 40 stopni
Ale dość szybko pojawił się problem jakoś przy 60 stopniach. Zaczęło ciężko zmieniać biegi i wrzucić neutrala na postoju graniczyło z cudem. Po zgaszeniu silnika wszystko chodzi delikatnie i sprawnie.
W silniku siedzi stare sprzęgło, sporo czasu silnik był bez oleju. Mam jeszcze alternatywę: przeszczep sprzęgła ze starego silnika gdzie zawsze był olej i był taki sam ja jest zalany teraz. Mogę jeszcze próbować to "rozchodzić".
Z pierdółek jeszcze znalazłem zdechnięte łożysko na zabieraku/zębatce tylnej podczas zmiany opony. Łożysko niby kryte gumową uszczelką (RS) ... tylko że z jednej strony jej brakowało
Sent from my Redmi Note 8T using Tapatalk